Operacja "Kayla Mueller"
W Waszyngtonie była 17:00 w sobotę, a w bazie Irbil w Kurdyjskim Okręgu
Autonomicznym na terenie Iraku dochodziła północ i zaczynała się
niedziela 27 października, gdy na pokłady 8 śmigłowców MH-60 Blackhawk
oraz MH-47 Chinook wsiadło 70 ludzi i pies. Mieli przed sobą ponad 720 km lotu nad terenami kontrolowanymi przez Irak, Syrią, Turcję oraz
Rosję.
Ludźmi tymi byli operatorzy szwadronu A CAG (Combat
Applications Group) – znanego szerzej jako 1st SFOD – D, Delta Force
albo The Unit.
Szwadron A Delty to oddział, który ma na koncie
m.in. pościg za bin Ladenem w Tora Bora, dorwanie synów Husajna, czy też
uwolnienie naszego Jerzego Kosa Iraku. To w szwadronie A służyli Larry
Vickers, Thomas Greer, aka 'Dalton Fury”, czy też John "Shrek" McPhee,
zwany Szeryfem Bagdadu.
Teraz operatorom Delty towarzyszyli, jako
osłona i QRF rangersi z 75th Ranger Regiment, a za sterami śmigieł
siedzieli Nightstalkers z 160th Special Operations Aviation Regiment.
Pies natomiast podobno wabił się Conan.
Tak rozpoczęła się
operacja „Kayla Mueller” – kryptonim nadany ku pamięci Amerykanki, która
została porwana i zamordowana przez terrorystów z ISIS, a której celem
było Kill lor Capture lidera ISIS, Abu Bakr al-Baghdadiego.
Dystans, jaki musiał pokonać zespół, lecąc nad wrogim w sumie terytorium
(aczkolwiek Rosjanie zostali o przelocie oddziału uprzedzeni), był
większy niż ten, który pokonali komandosi DEVGRU podczas operacji
„Neptun Spear”, która zakończyła się zabiciem UBLa. Piloci 160th SOAR
(A) pobili kolejny rekord.
Ponieważ zasięg operacyjny śmigłowca
MH-47 Chinook to ok 400mil (640 km), a MH-60 to prawie 700km, do
wsparcia operacji wysłano dwa tankowce MC-130J Commando II. Pomimo
zapewnień Prezydenta D. Trumpa, że śmigłowce po wykonaniu zadania
wróciły tą samą droga do Iraku nie jest pewne czy nie odleciały ku
bliższemu lądowisku jak, chociażby baza RAF w Akrotiri na Cyprze.
Podczas trwającego ok. 70 minut lotu na niskiej wysokości, nad nieznanym
terytorium, śmigłowcom parasol powietrzny zapewniały myśliwce F-15E
Strike Eagle. Mimo to maszyny kilkukrotnie zostały ostrzelane z ziemi.
Po przybyciu na miejsce, do akcji najpierw wkroczyły MH-60M Black Hawk w
konfiguracji DAP (Direct Air Penetrator) z podwieszonymi na pylonach
działkami M-230 (tymi samymi, które montowane są na śmigłowcach Apache).
Od ognia ze śmigłowców poniosło śmierć 9 terrorystów, a ich efekt widać na zdjęciu.
Po oczyszczeniu terenu pozostałe maszyny
wysadziły grupę szturmową. Otoczony i wezwany do poddania się Abu Bakr
al-Baghdadi milczał, aczkolwiek kilkoro dorosłych i 11 dzieci na
wezwanie Amerykanów opuściło obiekt. Komandosi przystąpili do szturmu, w
wyniku którego zginęło dalszych 5 członków ISIS, a wystraszony i
zdesperowany Abu Bakr al-Baghdadi uciekł w głąb wykopanego tunelu i tam
się wraz z trójka dzieci wysadził.
W operacji nie zginał żaden z
żołnierzy JSOC, niestety pies Conan został ranny (podobno stracił łapę).
Grupa szturmowa jeszcze przez kilka godzin przeszukiwała pomieszczenia,
wzięto także dwóch jeńców. Po ich ewakuacji pozostałości zrównały z
ziemią myśliwce bombardujące F-15E Strike Eagle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz