Lest we forget

Gdy wybuchła I wojna światowa, Australia była młodym, zaledwie 13-letnim
państwem (stany australijskie zawiązały federację, tworząc Związek
Australijski, 1 stycznia 1901 roku). Nowopowstały naród miał ambicje, by
zaistnieć na arenie międzynarodowej. W 1915 roku zapadła więc decyzja o
przystąpieniu do wojny i wysłaniu do Europy kontyngentu wojska. ANZAC
(skrót od Australian New Zealand Army Corps – Australijsko-Nowozelandzki
Korpus Ekspedycyjny) wyruszył do ogarniętej wojną Europy. Wkrótce
żołnierze w kapeluszach z podwiniętym jednym rondem oraz ich
nowozelandzcy koledzy wylądowali w Egipcie. Po krótkim szkoleniu i
zgraniu pododdziałów zostali przerzuceni do Turcji na półwysep
Gallipoli, którego zdobycie miało umożliwić wojskom Ententy uchwycenie
cieśniny Dardanele i otworzyć drogę na Stambuł. Ciekawostką może być
fakt, że operację przygotował ówczesny I lord admiralicji, a późniejszy
premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill.
Lądowanie pierwszych
żołnierzy ANZAC na Gallipoli odbyło się 25 kwietnia 1915 roku o
godzinie 4:30. To, co miało z założenia być sprawnie i szybko
przeprowadzoną operacją, zamieniło się w trwająca 8 miesięcy batalię,
która pochłonęła po obu stronach konfliktu ponad 130 tysięcy zabitych i
drugie tyle rannych. Gdy w styczniu 1916 roku Australijczycy opuszczali
półwysep Gallipoli, zostawiali za sobą ciała ponad 8000 towarzyszy
broni.
Dla młodego narodu, którego państwowość dopiero się
kształtowała, był to szok. Szok, który jednak paradoksalnie scementował
naród australijski i stał się jedną z ważniejszych podwalin nowoczesnego
australijskiego patriotyzmu. Pierwszy, nieoficjalny ANZAC Day
obchodzony był już rok później. 25 kwietnia 1916 roku ponad 2000
australijskich oraz nowozelandzkich żołnierzy przemaszerowało ulicami
Londynu. Tamtejsze gazety okrzyknęły ich Rycerzami Gallipoli.
Uroczystości odbywały się również w Egipcie, gdzie ANZAC stacjonował i
oczywiście w samej Australii. Parady, podobne do londyńskiego marszu,
odbyły się w każdym australijskim mieście i miasteczku. W niektórych
wzięli nawet udział, wciąż kurujący się w szpitalach, ranni w bitwie
weterani. Obwożono ich samochodami pod czułą opieką pielęgniarek. Do
końca wojny dzień ten był okazją do organizowania patriotycznych
spotkań, parad, festynów i uroczystości połączonych z akcjami
rekrutacyjnymi.
W latach 20-tych XX wieku ANZAC Day stał się
okazją do uczczenia pamięci nie tylko ofiar operacji dardanelskiej (bo
tak bitwę pod Gallipoli nazywają Anglicy) ale również wszystkich 60.000
poległych w I wojnie światowej Australijczyków. W 1927 roku ANZAC Day
stał się ogólnokrajowym świętem, a w latach 30-tych XX wieku na stałe
wszedł do kalendarza świąt państwowych. Uroczyste marsze i apele
poległych odbywały się nawet podczas II wojny światowej, chociaż groźba
japońskiego nalotu uniemożliwiała uczestnictwo większej liczby ludności.
Z oczywistych przyczyn zgromadzenia były wówczas zabronione.
Dziś
ANZAC Day to nie tylko święto 25. kwietnia i dzień wolny od pracy.
ANZAC oraz bitwa pod Gallipoli obecne są także w kulturze oraz… kuchni. W
1981 roku znany z filmu „Truman Show” reżyser – Peter Weir nakręcił film o wydarzeniach z 1915 roku. W roli głównej wystąpił młody wówczas
Mel Gibson. Na znanej i popularnej także (a może przede wszystkim) w
Polsce, płycie zespołu Sabaton „The Art of War”, oprócz słynnego „40: 1”
znajdziemy również utwór „Cliffs of Gallipoli”. Do dnia dzisiejszego
zaś przysmakiem dzieci i dorosłych są ciastka pieczone według dokładnie
tej samej receptury jak te, które żony i matki pakowały do plecaków
żołnierzy wyruszających na Wielka Wojnę. Ciastka zwane są Anzac
Biscuits.
Australijczycy ANZAC świętują dwojako. Uroczystości
zaczynają się wczesnym rankiem, tuż przed wschodem słońca. Tradycja
ceremonii o wschodzie słońca (tzw. Dawn Service) ma swoje źródło w
zwyczajach żołnierskich, które przestrzegane i kultywowane są w Armii
Australijskiej do dnia dzisiejszego. Dla wojska tkwiącego na pozycjach
obronnych to pora, która wymaga największego skupienia, koncentracji i
trzeźwości umysłu. Zmęczone czuwaniem oczy często tuż przed wschodem
słońca, gdy pierwsze słabe promienie światła zaczynają zalewać ziemie,
niejednokrotnie tworzą złudzenia optyczne. To właśnie przed świtem wróg
najczęściej przypuszcza atak wykorzystując zmęczenie i głęboki sen
obrońców. Lądowanie pierwszych żołnierzy ANZAC na brzegach Gallipoli
także odbyło się o tej porze. Poranne uroczystości, poza kilkoma
przypadkami mającymi charakter obchodów oficjalnych, przeznaczone są
tylko i wyłącznie dla weteranów.
Na kilkadziesiąt minut przed
wschodem słońca w Klubach Weterana (tzw. R.S.L. – Returned and Services
League of Australia) w każdym mieście i dzielnicy, przy pomnikach, na
cmentarzach wojskowych i innych miejscach pamięci spotykają się ci,
którzy walczyli na wszystkich wojnach, jakie Australia w swej krótkiej
historii toczyła. Obowiązkowym elementem takiego spotkania jest
dwuminutowa cisza ku czci wszystkich poległych kolegów i towarzyszy
broni. Śpiewane są również hymny (australijski, nowozelandzki i
królewski), składane wieńce i kwiaty.
Po uroczystościach
porannych, około godziny 9.00, odbywają się ogólnodostępne już dla
mieszkańców parady i przemarsze ulicami miast. Biorą w nich udział
zarówno weterani, jak i oddziały ADF (Australian Defence Forces), a
także skauci i kadeci (Cadets to coś w rodzaju naszego Strzelca –
zmilitaryzowana forma harcerstwa dla dzieci do lat 16-tu, nad którą
opiekę i patronat sprawują poszczególne jednostki wojskowe). Każdy
weteran, który otrzymał w swoim życiu jakiekolwiek odznaczenie wojskowe
lub wojenne (w przeciwieństwie do Polski, Australia za misje afgańską
oraz iracką nadaje swoim żołnierzom odznaczenia jak za kampanie wojenne)
i ma je przypięte w ten dzień do piersi, podróżuje wszelkimi środkami
komunikacji publicznej za darmo. Ludzie podchodzą do żołnierzy i
weteranów, których tego dnia na ulicach mnóstwo, ściskając im ręce i
dziękując. Każdy, czy to weteran, żołnierz czy cywil nosi tego dnia
wpięty na widocznym miejscu, kwiat rozmarynu. Rozmaryn rośnie dziko
właśnie na półwyspie Gallipoli, dlatego stał się symbolem ANZAC Day.
Jakkolwiek
uroczystości o wschodzie słońca przeznaczone są w głównej mierze dla
weteranów, to jest jednak kilka miejsc gdzie w ceremoniach tych
uczestniczyć mogą wszyscy. Takim miejscem jest chociażby ANZAC War
Memorial w Canberze oraz pełniący rolę grobu nieznanego żołnierza
cenotaf ku czci poległych w Sydney.
Właśnie w uroczystościach w
Sydney miałem przyjemność uczestniczyć w tym roku. Mimo, iż dzień był
chłodny i pochmurny (późniejsza parada ulicami miasta odbyła się w
ulewnym deszczu) plac, na którym znajduje się monument, był pełen ludzi
już o 4.30 rano. Wśród tłumu, oprócz żołnierzy i marynarzy służby
czynnej oraz weteranów dominowali ludzie młodzi. Średnia wieku
oscylowała wokół 30-35 lat. Mnóstwo było także młodzieży, a nawet
dzieci, których w języku potocznym zaliczylibyśmy do tzw. „gimbazy” –
12-14 lat. Nikt z nich przez dwie godziny trwania uroczystości nie
spojrzał nawet raz na telefon komórkowy. Wszyscy w ten piątkowy chłodny
poranek grzecznie wstawali i siadali zgodnie z wytycznymi prowadzącego
ceremonię, śpiewali hymn australijski i królewski, słuchali hymnu
nowozelandzkiego. Śmiali się i klaskali, gdy orkiestra zagrała „Waltzing
Matilda”. W milczeniu i skupieniu oddawali hołd poległym 2 minutami
ciszy.
Przy wejściu na plac minąłem chłopaka w wieku 25-28 lat. W
odświętnym garniturze (takim jakie mężczyźni zakładają na swój ślub), z
wpiętym w klapę rozmarynem. Stał skromnie, z boku przeglądając program
uroczystości rozdawany nieopodal przez żołnierzy. Co zwracało uwagę w
tym młodym chłopaku? Przypięty obok rozmarynu Medal for Gallantry (medal
za odwagę) – trzecie, co do ważności odznaczenie w Armii
Australijskiej.
Australijczycy to radosny i serdeczny naród.
Lubiący i potrafiący się bawić. Naród o jakże krótkiej historii, a
jednocześnie o jakże wielkim przywiązaniu do swojego kraju. Nie
potrzebują ustaw i kampanii promocyjnych, aby wywieszać, nosić i malować
(a nawet tatuować sobie) flagę australijska. Nie potrzebują zachęty,
aby będąc w Europie obowiązkowo odwiedzić Gallipoli. Robią to
naturalnie, po prostu. Nie wiem, czy ma na to wpływ brak wojen toczonych
na ich terenie czy ilość dni słonecznych w ciągu roku. Ale ludzie,
których, na co dzień dzielą nie tylko poglądy polityczne i status
społeczny czy materialny, ale również religia, obyczaje, pochodzenie i
kolor skóry potrafią w ten dzień stanąć w jednym szeregu i powiedzieć
„Lest we forget” (Obyśmy nie zapomnieli).


















Brak komentarzy:
Prześlij komentarz