niedziela, 12 lipca 2015

Historia najpiękniejszego myśliwca w historii, cz. 2

Odpalenie pocisku AIM-54 Phoenix
Jak wpomniałem na końcu części pierwszej, pierwszy Tomcat trafił do US Navy w październiku 1972 roku. Oznacza to, że od chwili, gdy myśliwiec zszedł z deski kreślarskiej do rozpoczęcia produkcji seryjnej upłynęły zaledwie 4 lata. Była to niesamowita prędkość zważywszy, że głównemu rywalowi – Sowietom podobne osiągnięcie zajęło 12 lat.
Zamówienie US Navy opiewało na 700 maszyn. Były one rozmieszczane na lotniskowcach stopniowo wypierając z roli podstawowego myśliwca pokładowego maszynę F-4 Phantom.
Pierwsze zadanie bojowe otrzymały Tomcaty w 1975 roku i polegało ono na zapewnieniu parasola powietrznego nad ewakuującymi się z Sajgonu wojskami amerykańskimi. Pierwszym natomiast odniesionym zwycięstwem nowej maszyny było starcie w 1981 roku z maszynami libijskimi nad zatoka Wielka Syrta gdzie operujące z lotniskowca USS Nimitz dwa F-14A Tomcat zestrzeliły dwa libijskie Su-22M. Podobne starcie również z Libijczykami rozegrało się w tym samym rejonie 8 lat później, w 1989 roku, gdy to łupem dwóch maszyn F-14A Tomcat z lotniskowca USS John F. Kennedy padły z kolei dwa libijskie Migi -23.
Chociaż maszyna była zdolna do przenoszenia aż 6 pocisków rakietowych AIM-54 Phoenix wraz z parą pocisków Sidewinder, to była to konfiguracja uzbrojenia niezwykle rzadko stosowana. Powodem było to, że uzbrojony tak Kocur był po prostu zbyt ciężki, żeby wylądować z powrotem na lotniskowcu. Musiałby przed lądowaniem zrzucić albo wystrzelić pociski Phoenix. Najczęściej stosowane konfiguracje uzbrojenia F-14 Tomcat to:
• 2 Sidewindery + 2 Phoenixy + 2 Sparrowy
• 2 Sidewindery + 4 Phoenixy
• 2 Sidewindery + 6 Sparrow’ów
• 4 Sidewindery + 4 Phoenixy
Uzbrojone w mogące lecieć z prędkością ponad 4 Machy oraz posiadające zasięg ponad 200km pociski AIM-54 Phoenix, Tomcaty był jedynym uzbrojeniem w arsenale US Navy zdolnym przechwytywać i niszczyć radzieckie pociski manewrujące. Oprócz tego typu patroli, Kocury wykonywały rutynowe w tamtych czasach zadania, czyli przechwytywanie i eskortowanie poza wody terytorialne sowieckich bombowców Tu-95 Bear (brzmi znajomo?)
W 1981 roku, stanowiącym główny oręż obronny floty amerykańskiej samolotom F-14 Tomcat powierzono dodatkowe zadanie. Maszyny wyposażone z zasobniki rozpoznawcze TARPS (Tactical Airborne Reconnaissance Pod System) stały się nie tylko mieczem i tarczą, ale także oczami i uszami floty stanowiąc jej podstawowy środek rozpoznawczy. W takiej konfiguracji Kocury odbyły szereg zakończonych sukcesem misji nad Somalią, Iranem, Libią i Libanem.
Pierwszą dużą wojną, w której Tomcaty wzięły udział była I Wojna w Zatoce Perskiej w 1991 roku. Wykonując patrole bojowe, maszyny F-14 Tomcat siały dosłownie popłoch wśród lotnictwa bojowego Iraku. Oświetleni wiązką radaru Tomcata i mający świadomość, że za tą wiązką nadlecieć może za chwilę śmiercionośny pocisk Phoenix, na który nie sa w stanie niczym odpowiedzieć irakijscy piloci czmychali w popłochu stając się tym samym łatwym kąskiem dla maszyn USAF, które zaliczyły wiekszośc zestrzeleń w tej wojnie. W rezultacie, potężnie uzbrojonym Tomcatom pozostały misje rozpoznawcze i ocena zniszczeń, w czym niezmiernie przydawały się zasobniki TARPS. Jedynym potwierdzonym zestrzeleniem przez Kocura w czasie operacji Pustynna Burza był iracki śmigłowiec Mi-8
Przez lata, podstawowym samolotem uderzeniowym Marynarki Wojennej USA była maszyna A-6 Intruder. Gdy Intrudery odeszły na emeryturę, US Navy pilnie potrzebowała zastępstwa. Jednym z pomysłów było dostosowanie rasowego myśliwca, jakim był Tomcat do wykonywania misji szturmowo-bombowych. Uzbrojone w kierowane laserowo bomby „Bombcaty”, bo tak je nazwano, starały się przejąć zadania maszyn A-6. Czasy jednak się zmieniały, Zimna Wojna się kończyła, a wraz z nią zagrożenie konfliktem zbrojnym na pełna skalę z równorzędnym przeciwnikiem, jakim był jeszcze do niedawna ZSRS. Marynarka potrzebowała nowego, mniejszego i bardziej ekonomicznego myśliwca wielozadaniowego. Początek XXI wieku był jednocześnie początkiem końca Kocura.
Firma Grumman przedstawiła, co prawda zmodyfikowaną, unowocześnioną wersję Tomcata, F-14 Super Tomcat, jednakże Marynarka Wojenna odrzuciła tę propozycje wybierając na następcę Kocura maszyny F/A-18 Hornet, których koszt i utrzymanie przy porównywalnej efektywności wynosił zaledwie 1/3 kosztu floty Tomcatów.
Wycofywanie najpiękniejszych myśliwców w historii lotnictwa morskiego rozpoczęło się w latach 90-tych, a ostatni Kocurek przeszedł na emeryturę w 2006 roku.
Dlaczego Marynarka zdecydowała się wycofać Tomcaty? Po pierwsze, ich zużycie. Potężne obciążenia i napięcia, jakim poddawany jest kadłub maszyny startującej i lądującej na lotniskowcu sprawiają, że żywotność takiej maszyny to około 20 lat, podczas gdy samoloty w Siłach Powietrznych mogą latać nawet 30 lat. Po drugie, jak wspomniałem wyżej Zimna Wojna dobiegła końca. Zmienił się układ sił, zmieniły się doktryny obronne. US Navy potrzebowała nowoczesnego, tańszego i przede wszystkim wielozadaniowego samolotu. Oferowany przez Grummana Super Tomcat, chociaż nowoczesny, przegrywał z Hornetem pod względem wielkości oraz kosztów utrzymania. Mniejszych Hornetów lotniskowiec był w stanie zabrać na pokład po prostu więcej.
Co się stało z emerytowanymi Kocurami?
Ogółem Marynarka wycofała ich 400 sztuk. Cześć trafiło oczywiście na złom, ale nie wszystkie. Spora ilość, pozbawiona zasadniczych systemów uzbrojenia i awioniki znalazła się na wystawach muzealnych oraz w niektórych bazach lotnictwa marynarki, jako eksponaty i pomniki. Pewna ilość natomiast, po zakonserwowaniu trafiła do magazynów rezerw strategicznych i czeka w uśpieniu gotowa wzbić się ponownie powietrze, gdy zajdzie taka potrzeba.
Jeżeli jednak chcecie dzisiaj zobaczyć wciąż latające maszyny F-14A Tomcat to jedynym miejscem na Ziemi gdzie można tego doświadczyć jest… Islamska Republika Iranu. I właśnie o irańskich Tomcatach oraz ich sukcesach będzie traktowała cześć trzecia kocurze historii. Już wkrótce…
CDN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz