![]() |
Interia.pl |
W Suszku, w województwie
pomorskim przebywali harcerze z łódzkich okręgów ZHR, 140 dzieci i 30
opiekunów. Był to trzytygodniowy obóz; dzieci miały przebywać na nim do 16
sierpnia. W wyniku wczorajszych nawałnic obóz został zniszczony i odcięty od
świata przez tarasujące drogi drzewa. Drzewa zaczęły się przewracać na namioty,
została zarządzona szybka ewakuacja, odbywała się w bardzo trudnych warunkach, pomiędzy
spadającymi drzewami. Ekipy ratunkowe dotarły do obozowiska interia.pldopiero ok. 4 nad
ranem. Śmierć poniosło dwoje harcerzy w wieku 13 i 14 lat. Dzieci zmarły w
wyniku obrażeń doznanych w efekcie nawałnicy: przynajmniej jedno z nich
przygniotło drzewo, które upadło na namiot.
Oczywiście dzisiaj się zaczyna -
szukanie winnych szukanie kozłów ofiarnych.
Takie to, kuźwa, polskie!
Na całym bożym świecie, gdy
przychodzi naturalny kataklizm lub żywioł, to średnio ogarnięty zjadacz chleba
lub pobieracz zasiłku wie, że to w sumie niczyja wina, bo na to nie ma silnych
i odpornych
i w milczeniu Naród zabiera się do sprzątania strat, opłakiwania ofiar i zastanawiania, co poprawić w zabezpieczeniach żeby następnym razem było... mniej sprzątania i mniej ofiar.
i w milczeniu Naród zabiera się do sprzątania strat, opłakiwania ofiar i zastanawiania, co poprawić w zabezpieczeniach żeby następnym razem było... mniej sprzątania i mniej ofiar.
A Polacy się, kurwa, zaczynają
kłócić...
”A gdzie był WOT (jakby salwa z
MSBS-ów powstrzymała nawałnice!)”
„A czemu Szyszko jakiejś wycinki,
przecinki na drodze nawałnic nie zarządził, co by obalaniu drzew zapobiec?!”
„A czemu łuni w ogóle tam byli,
czemu nie słuchali Ekoradia w Lecie z Radiem - przecie zaleski mówił!"
Słowem „sami se byli winni i
powinni iść siedzieć :/ wszyscy! A najlepiej Tusk z Kaczyńskim, Kukuła z WOT i
pewnie jeszcze pogodynka z RMF FM...!
Bo tera, to panie oni z MOICH
podatków to będą sprzątać… MOICH! – To jest akurat mój ulubione stwierdzenie –
jakby bez podatków płaconych przez przeciętnego Janusza Internetu (z
pierdyliardem odliczeń, zwolnień ulg i zwrotów!) budżet się załamał…
Mam wrażenie, że gdybyśmy, jako
nacja, mieszkali na Florydzie, to po każdym huraganie byłyby wybory
parlamentarne zamiast akcji ratunkowej – bo przecież ktoś jest winien!
Byłem wczoraj w Trójmieście -
wieczorem - była piękna pogoda - oglądaliśmy Aerobaltic
w Gdyni. W drodze do Gdyni jak i
w drodze powrotnej z Gdyni, słuchałem radia - tak opowiadali o nawałnicach, ale
w łódzkim, w kujawsko- pomorskim w mazowieckim. Nic, powtarzam NIC o pomorskim.
Dopiero jadąc na południe Obwodnica Trójmiasta (ok. 23:30) widziałem błyski
daleko na południu - ale żadnego deszczu nawet żadnego wybitnego wiatru – ot,
widok burzy przechodzącej gdzieś w oddali... Jebło dopiero około północy w
Pruszczu Gd. - ulewa, wiatr, pioruny,
grzmoty, brak prądu. Jakoś nikt nas w komunikatach meteorologicznych nie
przestrzegał przed nawałnica w pomorskim, a już na pewno nie na Żuławach. Skąd
wiadomo jakie komunikaty były w Chojnicach?
I czy obozowisko w lesie w ogóle
miało dostęp do informacji w czasie rzeczywistym - może opierali się na własnej
obserwacji pogody - ja na takie obozowiska Internetu nie zabieram...
A nawet jeśli... to opowiem Wam
historyjkę z kraju innego - dalekiego.
W 2009 roku, w australijskim
stanie Victoria szalały pożary buszu, w których łącznię zginęło 173
osoby...tragedia na skale dotychczas w tym kraju niespotykaną... dlaczego do
tego doszło? Przecież pożar buszu to nic nowego w kraju Down Under…,
Busz palił się tak radośnie, tak
chętnie i tak szybko, bo jakiś czas wcześniej Partia Zielonych zablokowała
decyzje o kontrolowanym wypalaniu buszu przez Straż Pożarną, gdyż te operacje
zagrażały żywotności jakiegoś robaczka czy innej jaszczurki co to tam w tej
trawie żyła. Przypomina wam to coś? W rezultacie takiego zarządzania warunków
pogodowych oraz paru kretynów o
skłonnościach ludobójczych, ludzie płonęli żywcem w samochodach, bo ogień je
doganiał...
W marcu 2009 - już po tych
wydarzeniach miałem okazje być w miasteczku, które ogień dosłownie zjadł...
ludzi umarli - spłonęli w łóżkach, na schodach werand i w samochodach... pada
tutaj typowo polskie pytanie DLACZEGO I KTO ZAWINIŁ?! Otóż według wszelkich,
nowoczesnych komunikatów meteorologicznych, to miasteczko ogień miał ominąć i
to szerokim łukiem... wiec go nie ewakuowano... tylko, że matka natura
postanowiła te decyzje zmienić o jakiejś 3 nad ranem
i właśnie wtedy jak za
dotknięciem czarodziejskiej różdżki wiatr zmienił kierunek i ogień skręcił... w
kierunku śpiącego miasteczka, a przy swojej prędkości był w stanie doganiać
uciekających ludzi - cholera nawet samochody doganiał...
Przyroda jest nieprzewidywalna...
w swym żywiole jest niepowstrzymana, a komunikaty meteo to jak reklama
totolotka w TV - wiesz, że będzie kumulacja ,ale gdzie i jaka to już dowiesz
się po czasie, że to ty jesteś przegranym….
Słabo znasz świat, kolego. Masz do tego jakąś anty polską fobię: "tak, to tylko w Polsce", "typowo polskie...". Otóż nie. To, co nazywasz polskim jest podejściem europejskim. Tak reagują Europejczycy, o czym pewnie nie miałeś okazji się przekonać nie żyjąc dłużej w innych krajach naszego bardzo już starego kontynentu. Ta mentalność jest zgubna, ale na pewno nie typowo polska. I daj już spokój tym fobicznym, nudnym określeniom, jak "Janusze".
OdpowiedzUsuń11 lat mieszkałem w Australii, w kraju gdzie wciąż natura dyktuje warunki człowiekowi a nie odwrotnie więc tak...europejski podejście do życia jest mi obce, ale tez na Europie świat się na szczęście nie kończy...
Usuń