Koreańskie Termopile.
Zapewne
większość z was widziała lub słyszała o obrazie z 2004 roku „Taegukgi
hwinalrimyeo”, po naszemu „Braterstwo broni”. Film o rekordowej oglądalności w koreańskich kinach, okrzyknięty koreańskim
„Szeregowcem Ryanem”, wbijający w fotel efektami specjalnymi, zdjęciami i
muzyką.
Ale to nie będzie o
„Taegukgi”… będzie o filmie trochę mniej znanym, opowiadającym zgoła inną,
aczkolwiek osadzoną też w realiach wojny koreańskiej historię. Zasadnicza
różnica między „Braterstwem broni”, a filmem z 2010 roku „71 into the fire”
(oryg. „Pohwasogeuro”), bo to o nim chcę opowiedzieć jest
taka, iż ten drugi oparty jest na prawdziwych wydarzeniach. Wojna koreańska
wybuchła w czerwcu 1950 roku i formalnie jest najdłużej trwającym konfliktem
zbrojnym nowoczesnego świata. Jako że w 1953 roku podpisano zaledwie rozejm,
wojna trwa od 64 lat.
Na film trafiłem przypadkowo. Był w ofercie panelu
rozrywkowego na pokładzie samolotu KoreaAir podczas lotu do Seulu. Zrobiony
jest, jak większość filmów HanCinema z dbałością o każdy detal. Jest to
przejmująca, wielowątkowa historia, wyraźnie zarysowane postacie, bardzo dobrze
oddana dramaturgia wydarzeń, wreszcie świetnie zrealizowane sceny batalistyczne
i efekty specjalne.
Początkowy okres wojny koreańskiej… Przeważająca
pod względem liczebności i uzbrojenia armia północy jest na najlepszej drodze,
aby zepchnąć swoich południowych sąsiadów do morza. W Korei Południowej pod
broń powoływany jest każdy zdolny ją nosić. Na front wysyłani są studenci i
uczniowie, niejednokrotnie jeszcze w szkolnych mundurkach. Broń dawano nawet
więźniom, którzy zgłaszali się na ochotnika w zamiana za darowanie kary.
„71 into the fire” opowiada właśnie taką historię
71 uczniów i studentów, którzy podczas szkolenia może z raz wystrzelili z
karabinu. Ta „dzieciarnia” dostała rozkaz obrony budynku szkoły średniej w
miejscowości P’ohang w pobliżu ważnego strategicznie mostu na rzece Nakdong.
Przypadkowa zbieranina ochotników, zapaleńców, cwaniaków, przypadkowych ofiar
przymusowego werbunku, ludzi chcących walczyć, jaki i ludzi chcących tylko
przetrwać, to istny kocioł charakterów, postaw, zachowań i ideologii. Każdy ma
inne podejście do wojny, inne na jej temat zdanie… a zagrożenie w postaci
nadciągającej brygady wojsk Korei Północnej wisi w powietrzu. Wszyscy wiedzą,
że walka wcześniej czy później nadejdzie i zweryfikuje wszystko i wszystkich.
71 niewyszkolonych, nieprzygotowanych i słabo
wyekwipowanych uczniów miało wytrzymać do nadejścia pomocy dwie godziny… bronili
się przed siłami 766. Brygady wojsk Korei Północnej przez 11 godzin.
Chyba każdy kraj ma swoje Termopile... To jest
historia tych koreańskich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz