środa, 18 czerwca 2014

Polskie Nagrania - spółka bez odpowiedzialności

Hmm...właśnie wstałem, kawe pije, pacze i nie wierzę :) Najazd na redakcję Wprost jak za starych, dobrych "czekistowskich" czasów. Decydenci najwyraźniej stracili panowanie nad sytuacją, a juz na pewno nad sobą. Może się mylę, ale czy fakt, że wczoraj ujawniono, że tych nagrań jest 900h i nie wiadomo kto tam jeszcze jest zarejestrowany nie jest bezpośrednim powodem tej panicznej reakcji reżimu? Póki wiadomo było o 3-4 rozmowach był luz, nawet zastanawiająco zbyt beztroski luz ("Nic się nie stało" - jakoś się wykaraskamy, przeczekamy, zamieciemy, zwalimy na Ruskich i marsjan, bedzie dobrze), ale jak okazało sie, że tych nagrań jest wiecej... dużo więcej, puściły władzy nerwy i zaczęła sie szopka, dziecinada i panika słonia w składzie porcelany.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz